Delivery i dark kitchen - przykład biznesu odpornego na kryzys

24 paź 2020
źródło: horecatrends

Stało się... Gastronomia zamyka się na przyjmowanie klientów w swoich lokalach. Możliwe tylko dowozy lub zamawianie jedzenia na wynos. Ale czy to koniec tej branży? A może wielki początek? Eksperci twierdzą, że delivery i dark kitchen to przyszłość wielu branż. To nie tylko ratunek dla gastronomii, czy świetny dodatek do zwiększenia sprzedaży w handlu. To już pewnego rodzaju klucz do przemian w biznesie.

- Mamy kontynuację trendów zdynamizowanych wiosną. Delivery, online, pick-point, click&collect - to słowa klucze obecnej transformacji i adaptacji firm - mówi Krzysztof Kaliciński, konsultant, wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego, trener biznesu, coach. (horecatrends)

Zdaniem eksperta delivery jest jeszcze bardziej ważne niż wiosną. Kalaciński dodaje również, że restauratorzy, którzy nie przygotowali się do reformy swoich dzialalności stracą na tym. Ci, którzy wprowadzili zmiany po wiosennym lockdown powini czuć się bezpieczni.  - Lokale, które przepracowały lato nad tymi zmianami te będą sobie radziły. Już teraz trzeba zacząć proponować klientom na okres przedświąteczny coś w zamian, choćby catering wigilii w domu, czy spotkań przedświątecznych w firmach, które nie pracują zdalnie - mówi ekspert.

Potencjał delivery dostrzegło nie tylko wiele restauracji franczyzowych. Usługa dowozów stała się popularna również w handlu. Sieci franczyzowe takie jak: Carrefour, Żabka, SPAR czy Biedronka, również rozszerzyły swoją ofertę o dowozy.

Własne dowozy lub firma delivery

Dowozy przeprowadzane są we własnym zakresie, jak i dzięki współpracy z firmami, które świadczą takie usługi. Franczyzowe firmy podpisują umowy z konceptami takimi jak: Glovo, pyszne.pl, Uber Eats, czy siecią franczyzową Stava.

- Kiedyś mówiło się, że Klienci „głosują” nogami, wybierając lokal. Obecnie „głosują" appkami. Najlepiej poradzą sobie obecnie ci, których klient znajdzie w swoim telefonie - mówi Kaliciński.

Dark kitchens - przyszłość gastronomii

Lokale zaadaptowane tylko na dowozy, czyli tak zwane dark kitchens to nowy trend w gastronomii. W prawdzie znany od lat na świecie, to przyśpieszony i cieszący się popularnością w okresie pandemii. Kwarantanna, wiosenny lockdown zdynamizowały rozwój dark kitchen.  A sami eksperci mówią, że to przyszłość współczesnej gastronomii. Renata Kamińska z CBRE prognozuje, że w 2020 roku rynek multikuchni w Europie wzrośnie o 85 procent w stosunku do ubiegłego i wart będzie ponad 400 mln dolarów. W Polsce są już także prowadzone pierwsze eksperymenty w tym zakresie. Wielu gastronomicznych gigantów szykuje się do uruchomienia dark kitchens. To również wielka przyszłość dla sieci franczyzowych.

Dark kitchens to oczywiście reakcja rynku na to, jak przeformatował gastronomię covid. (...) Dlatego jeszcze w maju wprowadziliśmy model franczyzowy Koku Sushi Point. Nie nazwę go dark kitchens, bo oferujemy tylko sushi, ale zasada minimalizowania kontaktu na linii obsługa – klient jest podobna. Do punktu wchodzą – i to pojedynczo - tylko dostawcy, lub klienci odbierający zamówienia, a dania zamawia się najczęściej online lub telefoniczniewyjaśnia Mariusz Olechno, współwłaściciel ogólnopolskiej sieci Koku Sushi. (horecatrends)

***

Polecamy także:

Wszystkie restauracje i bary w Polsce ZAMKNIĘTE

Wszystkie restauracje i bary w Polsce ZAMKNIĘTE

 

Tagi:

Opublikowane przez: Daria Kania-Baran
facebook