Mariusz Gałka i Krzysztof Marchewka– prowadzą swoje Drogerie Natura we franczyzie od kilku miesięcy. A zdecydowali się na ten biznes mimo pandemii. Franczyzobiorcy pierwszą swoją drogerię otworzyli w czerwcu 2020 roku – można powiedzieć, że okresie największej pandemicznej paniki. A kolejną tylko kilka miesięcy później — bo na początku 2021. Dlaczego wybrali Naturę? Czy drogeria to dobry biznes w czasach pandemii?
Mateusz Gałka (MG): Według nas najlepszymi składnikami sukcesu jest determinacja i ciągła chęć do szukania rozwoju i nowych pomysłów. Jeśli chodzi o biznes stacjonarny i franczyzowy, to zdecydowanie najważniejszym elementem jest personel - bo biznes tworzą ludzie. Kolejnym elementem jest lokalizacja sklepu i oczywiście reklamowanie oraz promowanie go na rynku lokalnym. Ważna jest też komunikacja z klientem krótko i długofalowa oraz budowanie relacji z klientem. Po stronie franczyzodawcy powinno być maksymalne możliwe zatowarowanie w bardzo dobrej jakości produkty
MG: Oprócz prowadzenia drogerii, nasza firma prowadzi kilka sklepów odzieżowych i sklepów z bielizną oraz agencję reklamy, która specjalizuje się promowaniu biznesu na rynku lokalnym i w zwiększaniu ilości wejść do sklepu. Doradzamy franczyzobiorcom jakie działania należy podjąć, aby sklep od samego otwarcia generował zyski i wysoki trafik klientów.
Pomysł zaś na drogerię pojawił się w 2020 r., przez sytuację związaną z pandemią i wirusem Covid-19. Podczas pierwszego lockdown’u w sklepach z odzieżą, handel się zatrzymał. Nasze salony przestały generować przychody. Dlatego musieliśmy szukać branży, która mimo trudnych warunków nadal generowała obroty. Po wspólnych ustaleniach zdecydowaliśmy się na branżę drogeryjną. Zaczęliśmy szukać w sieci więcej informacji — trafiliśmy na trzy firmy, które oferowały system franczyzowy. Po dłuższych analizach i rozmowach z franczyzodawcami zdecydowaliśmy się na markę Natura.
MG: Kluczowymi elementami wyboru była rozpoznawalność marki, linie produktów marek własnych o bardzo dobrej jakości i dużej ilość pozytywnych opinii klientów. Bardzo spodobał się nam też projekt i wystrój placówek. Ale także sam system franczyzowy, w którym nie musieliśmy kupować produktów od firmy, lecz to franczyzodawca jest odpowiedzialny za zatowarowanie sklepu, to oczywiście zmniejszyło barierę wejścia i ryzyko początkowe.
MG: Jeśli chodzi o rady dla Natury, jak i wielu innych franczyzodawców, to powinni popracować nad uproszczeniem systemów komputerowych w sklepach. Tak, aby przeszkolenie nowego pracownika trwało jeszcze krócej. A sam system powinien być bardziej przyjazny i zabierać mniej czasu, który sprzedawca mógłby poświęcić klientowi.
MG: Obecnie mamy dwie drogerię — jedną w Brodnicy (miejscowość ok. 35 tys. mieszkańców) drugą w Golubiu-Dobrzyniu (miejscowość ok 15 tys. mieszkańców) - są do miasta w niedalekiej odległości od naszego miejsca zamieszkania, co ułatwia codzienną pracę i szybką reakcję w razie nieplanowanych problemów. W przyszłości planujemy otwierać kolejne drogerie w dogodnych lokalizacjach i tworzymy projekt który, zakłada pomoc franczyzobiorcom w rozpoczęciu biznesu, minimalizując ryzyko związane z nową inwestycją, pomoc w rozwoju biznesu, zwiększeniu ilości wejść i promocją biznesu na rynku lokalnym.
***
Polecamy także:
Trendy we franczyzie na 2021 rok!