Fraczyzobiorcy Fit Cake: Wierzymy w ten projekt

10 lis 2022

Wszyscy franczyzobiorcy Fit Cake dokładnie wiedzieli na co się decydują, wybierając właśnie tę markę. Nie chcieli prowadzić zwykłej cukierni. Choć osobiste motywacje bywały różne, zazwyczaj mieli też na uwadze bliskie osoby zmagające się z pokarmowymi wykluczeniami.

Historie trzech franczyzobiorców pokazują, że prowadzenie fit kawiarni może być sposobem na ciekawsze życie, metodą scalenia rodziny lub po prostu pomysłem na dodatkowy zarobek. Zdecydowali się na różne lokalizacje, mają różne podejście do biznesu i doświadczenie zawodowe. Choć bywa ciężko nikt z nich nie żałuje. Otwarcie wymarzonej kawiarni traktują też jak prozdrowotną misję i są na 100 procent przekonani do oferowanych w niej fit deserów i ciast bez cukru.

Lokal XXL w Koszalinie

Fit Cake w Koszalinie przy ul. Zwycięstwa to największy lokal w historii sieci, działającej na polskim rynku od 2015 roku. Otwarty został w połowie lata, liczy 300 metrów kwadratowych wraz ogródkiem i kuchnią. Mieści się w nim 7 stolików. Właścicielce zależało, by był przestronny.

- Najważniejsze, żeby klienci czuli się komfortowo. Wielkość nie wpływa tak bardzo na koszty mediów w lokalu – uważa Lidia Czyżyk, choć z niepokojem obserwuje to co dzieje się w energetyce. – Czy lokal jest mały czy duży pracuje w nim piekarnik, lodówki, witryny chłodnicze itd. Na szczęście mamy duże przeszkalania od południowej strony, więc jest nam jeszcze ciepło.

Ciepło też myśli o swojej decyzji o otwarciu lokalu gastronomicznego. Podjęła ją w 5 minut po wizycie w Fit Cake w Szczecinie, choć już wcześniej nosiła się z planem, by wycofać się z branży motoryzacyjnej, gdzie pracowała przez lata i otworzyć coś swojego.

- Nie jadam w tradycyjnych cukierniach, te od razu były skreślone. Córce 5 lat temu zdiagnozowano SIBO, kiedy więc okazało się, że Fit Cake ma też menu Low Fodmap dla osób z podobnymi dolegliwościami, wiedziałam, że to jest to – opowiada. – Od razu złapałam dobry kontakt z właścicielami sieci Rafałem Kościukiem i Eweliną Choińską, którzy pomagali nam na każdym etapie.

Choć to ona jest szefową w lokalu, w jego prowadzenie angażuje się cała rodzina. Syn zastępuje czasami mamę za ladą, córka zajmuje się mediami społecznościowymi.

- Dynamika jest zmienna, jednego dnia jest bardzo dużo ludzi, innego mniej. Dopiero się wszystkiego uczę – mówi franczyzobiorczyni z Koszalina. – Już widzę, że hitem są boxy śniadaniowe, które kupują uczniowie okolicznych szkół i ciasta na zamówienie. Zamierzamy rozwijać menu.

Na razie lokal zarabia na siebie. Pani Lidia spodziewa się zwrotu inwestycji w przeciągu roku, ale już teraz ma „ekstra doładowanie” od klientów, którzy przechodzą, żeby z nią pogadać, dopytać o różne diety. Zawsze zostawiają też dobre słowo i to jej daje prawdziwy napęd.

Jedyny certyfikowana bezglutenowa kawiarnia w Częstochowie

Fit Cake w Częstochowie niedawno obchodził swoje pierwsze urodziny. Rodzina Wójcików, która go prowadzi to fanatycy zdrowego stylu życia – tak o sobie mówią. Od wielu lat trenują Corssfit i prowadzą zdrowy tryb życia.

- Byliśmy na diecie wegetariańskiej i pomyśleliśmy, że warto byłoby otworzyć coś, z czego sami moglibyśmy korzystać, ale co nie będzie wymagało wielkiej inwestycji i logistyki. Postawiliśmy na franczyzę – mówi Michał Wójcik, właściciel Fit Cake w Częstochowie. – Żona jest dietetykiem klinicznym. Wgłębiała się w menu różnych fit franczyz. Zależało jej, żeby oferowane w naszym gastro produkty odpowiadały też chorym na celiakię, Hashimoto czy cukrzycę.

Przed podjęciem decyzji sprawdzili Fit Cake dokładnie. Byli w kilku lokalach w różnych miastach Polski. Mimo pandemii wszędzie byli ludzie, panował przyjemny kawiarniany gwar, wielu klientów brało produkty na wynos. To przeważyło o decyzji. W 2021 roku uruchomili lokal w nowo otwartej galerii handlowej przy najruchliwszej w Częstochowie 3 Alei.

- Lokalizacja wydawała się idealna, jednak pandemia zmieniała obyczaje żywieniowe Polaków. Galerie opustoszały. Gdyby nie zaangażowanie żony, która promowała nas w mediach społecznościowych - robiła wideowywiady z poradami dietetycznymi, webinary, publikowała fotorelacje, to moglibyśmy w ogóle się nie przebić do świadomości mieszkańców – opowiada Michał Wójcik. – Jednak udało nam się zaistnieć. Dzisiaj jesteśmy jedyną kawiarnią w Częstochowie, która ma certyfikat na produkcję bezglutenowych ciast i deserów. Ludzie podają sobie informację o nas pocztą pantoflową.

Ciągle jest jednak dużo do zrobienia. Wyszli z ofertą do lokalnych klubów fitness i właśnie niedawno podpisali umowę ze „Stacją Grawitacja”. Będą tam sprzedawane tylko słodkości z Fit Cake, bo tak wybrali klienci. Wójcikowie zatrudnili handlowca, który dystrybuuje w pobliskich biurach menu śniadaniowe. Przynosi to już wymierny efekt.

- Bardzo wierzymy w ten projekt, bo sprzedajemy świetne wyroby – mówią franczyzobiorcy z Częstochowy. – Rozglądamy się też za miejscem na drugi lokal.

Fit Cake w Pogórzu integruje rodzinę i lokalną społeczność

Uruchomiony pod koniec sierpnia Fit Cake w Pogórzu koło Gdyni to nie tylko zarobkowe przedsięwzięcie, ale też próba scementowania rodziny. Lokal prowadzi małżeństwo Maćkowiaków. Artur jest marynarzem. Kiedy na świecie pojawiły się córki, trwająca miesiącami rozłąka, stała się nie do wytrzymania. Agata zaczęła przeglądać oferty na franczyzowych portalach. Natknęła się na Fit Cake i wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce. Gotowanie ją relaksowało i zawsze chciała prowadzić kawiarnię. Jako wuefistka zna się na dietach, a menu nie-cukierni brzmiało bardzo uczciwe i smakowało wybornie. Wreszcie na osiedlu powstał centrum handlowe z wymarzonym lokalem na taką działalność.

- Miałam wrażenie, że wszystko nam sprzyja i nie można tego odpuścić – mówi franczyzobiorczyni z Pogórza, Agata Maćkowiak. - Lokal nie jest duży, ma 70 m.kw., z czego 30 m.kw. zajmuje kuchnia. Miejsc przy stolikach wystarczy dla około 18 osób. Byliśmy więc w szoku, kiedy okazało się, że podczas otwarcia w szczytowym momencie wewnątrz zmieściło się 40 klientów, a drugie tle czekało na zewnątrz.

Tuż obok znajduje się szkoła podstawowa. Agata, jako nauczycielka ogłosiła, że ciało pedagogiczne w Fit Cake na Pogórzu ma 10 proc. zniżkę. Grono więc przychodzi regularnie. Dzieci przybiegają na przerwach po batony. Rodzice jak odprowadzą pociechy wpadają na kawę i ciacho bez cukru.

Jeśli interes będzie szedł tak jak w pierwszych tygodniach, to Artur i Agata nie martwią się o swoją przyszłość. W uruchomienie lokalu włożyli mniej więcej tyle ile kosztuje luksusowy samochód. Już teraz zarabia na bieżące utrzymanie. Jak szacują Agata i Artur, zwrot inwestycji nastąpi za około 2 lata. Ale już rozglądają się za nową miejscówką w okolicach Redy. Mają upatrzony dobry punkt na drugi Fit Cake przy tamtejszym aquaparku.

Mamy frajdę z tego co robimy, ale stoimy twardo na ziemi i kalkulujemy. Mamy sprawdzonych pracowników i dobrze zorganizowane zaplecze kuchenne, które może obsłużyć dwa lokale. Urządzenie i utrzymanie tego drugiego będzie więc zwyczajnie tańsze, a może potroić obroty – szacuje Artur.

Co czwarty franczyzobiorca Fit Cake decyduje się na uruchomienie kolejnego lokalu, to najlepiej pokazuje siłę marki i jej perspektywy.

Tagi:

Opublikowane przez: Sebastian Kaniewski
facebook