Kancelaria esb - przenoszenie zagranicznej franczyzy na polskie realia

01 cze 2020

Kancelaria esb w Polsce zajmuje się wprowadzaniem zagranicznych franczyz do polskich realiów. Pierwsza kancelaria esb powstała w 1990 roku w Stuttgarcie. Dziś marka esb ma swoją siedzibę również w Polsce. Partnerem tej niemieckiej spółki jest Pani mecenas Justyna Matuszak- Leśny.

Czym zajmuje się kancelaria, którą Pani prowadzi?

Filarem działalności kancelarii w Polsce jest doradztwo i prowadzenie działań z zakresu prawa cywilnego oraz gospodarczego, ze specjalizacją w obrębie ochrony własności intelektualnej, nowych technologii, IT, prawa autorskiego, sztuki czy ochrony danych osobowych. W praktyce można powiedzieć, że obsługujemy klientów w dwóch kanałach.

Pierwszy z nich to zaawansowane doradztwo z zakresu prawa nowych technologii, z którego korzystają zarówno korporacje z różnych branż (od domów mediowych, przez farmację, automotive, przemysł po telewizję), jak również mniejsze podmioty, które stawiają swoje pierwsze kroki w Internecie.

Drugi zaś to doradztwo z zakresu prawa gospodarczego, w tym prawa handlowego, gdzie beneficjentem naszych usług jest najczęściej duży polski przedsiębiorca, który jest w procesie profesjonalizacji swojej firmy lub w dobie sukcesji. W tym drugim przypadku zdejmujemy z bark klientów wszystkie tematy formalno-organizacyjne. Przygotowujemy nie tylko szyte na miarę rozwiązania prawne, ale jednocześnie doprowadzamy do ich wdrożenia u klienta. To właśnie tę wiedzę, w połączeniu z naszym międzynarodowym zasięgiem, wykorzystujemy pomagając polskim inwestorom w pozyskaniu zagranicznych marek franczyzowych. Należy pamiętać, że np. marki amerykańskie funkcjonują w zupełnie innym środowisku prawnym i regulacyjnym, a ich sprowadzenie do Europy, do Polski – wymaga pewnych działań „dostosowawczych”.

Pani Mecenas, zanim zaczniemy rozmowę o Pani działalności, to proszę opowiedzieć: Jak to się stało, że jest Pani jedynym Partnerem spółki esb w Polsce?

Do kancelarii esb, dokładnie do filii w Stuttgarcie - dołączyłam w 2006 r. jako praktykant w ramach wymiany absolwentów w programie Leonadro da Vinci. Wymiana była planowana na 6 miesięcy, jednak w Kancelarii na miejscu pozostałam przez 1,5 roku. W rzeczywistości przejęłam merytorycznie tematy związane z obsługą dużych niemieckich firm rolniczych, które chciały skorzystać ze wsparcia polskich pracowników – należy pamiętać, że w 2006 roku niemiecki rynek pracy wciąż był dla Polaków zamknięty, jednak istniały pewne furtki, które pomagałam otworzyć. Równolegle zostałam bardzo mocno zaangażowana w procesy budowy relacji z klientami czy pozyskiwanie nowych projektów, m.in. przez udział w targach.

Niezależnie od powyższego, na miejscu w Stuttgarcie rozpoczęłam także swoją praktykę w zakresie prawa nowych technologii. Czynnie wspierałam m.in. procesy powstawania pierwszych baz zintegrowanego przetwarzania danych wewnątrz niemieckich firm i koncernów.

Kiedy wyjeżdżałam z Niemiec, aby rozpocząć aplikację adwokacką w Polsce, podjęłam już wspólnie z partnerami esb decyzję, że po zakończeniu tego etapu edukacji prawniczej, zajmę się rozwojem kancelarii w Polsce, jak również zostanę partnerem niemieckiej spółki. Tak się też stało – nieskromnie dodam, że po raz pierwszy w historii marki do grona partnerów dołączyła nawet nie tyle osoba z Polski, co w ogóle spoza Niemiec.

W skrócie, zajmuje się Pani przenoszeniem zagranicznej franczyzy na polskie realia. Czy faktycznie, widać zapotrzebowanie na takie usługi?

Tak, kancelaria esb w Polsce wprowadza zagraniczne franczyzy do Polski i realizujemy usługi tworzenia oraz implementacji systemów franczyzowych. Niezależnie od tego wspieramy również klientów polskich, którzy są zainteresowani taką formą ekspansji na rynkach zagranicznych, jako podmiot spinający projekt tutaj na miejscu.

Projekty franczyzowe nie są tzw. codziennymi projektami, jednakże ze stałą częstotliwością realizujemy tego typu projekty. Tutaj warto dodać, że polscy twórcy franczyz bardzo często czerpią z doświadczeń rozwoju sieci franczyzowych we Francji, Niemiec, USA czy Wielkiej Brytanii, dlatego przez przeniesienie franczyzy na polskie realia rozumiemy również przeniesienie wiedzy i rozwiązań, które sprawdziły się na rynkach, które przetarły w tym zakresie wszystkie szlaki.

Ile udało się "przeprowadzić" systemów franczyzowych na polski rynek?

W naszym portfolio możemy się pochwalić już dwucyfrową liczbą wdrożeń systemów franczyzowych na polski rynek. Większość z nich dotyczy branży kosmetycznej, fitness i spożywczej. Zdecydowana większość tego rodzaju wdrożeń dotyczy właśnie marek zagranicznych, nierzadko takich, które w ten sposób debiutują na polskim rynku. Jednakże, segment „polskich franczyz”, czyli marek rodzimych, które w tym modelu zwiększają swój zasięg działalności, charakteryzuje się stabilnym wzrostem. Tak dla polskich przedsiębiorców, jak i właścicieli marek, jest to atrakcyjna forma rozwoju, umożliwiająca szybszą penetrację rynku.

Czy faktycznie to przenoszenie systemu franczyzowego do innego Państwa wymaga dużej ilości załatwień?

Przeniesienie systemu franczyzowego do innego państwa, jeśli chodzi o liczbę formalności, nie odbiega istotnie od budowania systemu franczyzowego od zera lokalnie w Polsce. Dla zobrazowania: otwierając franczyzę w dowolnym kraju UE, de facto zakładamy tam nową firmę, zgodnie z lokalnymi regulacjami i wymaganiami w tym względzie. Musimy określić kto jest właścicielem znaku towarowego, na jakich zasadach go udostępnia, jak wygląda kwestia przekazania know-how, technologii etc. Wiele kwestii i tak już działa w oparciu o prawo europejskie, co istotnie je upraszcza, jednak wiele spraw ustalanych jest lokalnie np. wymogi sanitarne.

W drugą stronę, właśnie w związku z wymienionymi przeszkodami, rzadko kiedy wybrany model franczyzowy jest realizowany w niezmieniony sposób w Polsce. Na naszą pracę składa się wsparcie prawne w procesie budowania i rozwijania ochrony identyfikacji wizualnej, ze szczególnym uwzględnieniem znaków towarowych, doradztwo w zakresie ochrony know-how, bezpieczeństwa danych osobowych klientów, zachowania poufności i kwestii zakazu konkurencji franczyzobiorców, opracowywanie ramowych umów franczyzy, jak również wewnętrznych regulaminów i procedur obowiązujących w sieci. Nasi klienci najchętniej przekazują nam wszystkie zadania formalne, dlatego reprezentujemy również klientów podczas negocjacji umów oraz na etapie zarządzania częścią formalno-prawną.

Czy w dobie pandemii zauważyła Pani mniejsze zainteresowanie tą usługą?

Powiedziałabym, że jest ono stabilne. Marki franczyzowe, ale i potencjalni franczyzobiorcy, zaczynają już powoli myśleć o tym, co będzie „po” pandemii i powoli się na to przygotowują, zachęcani stopniowym luzowaniem ograniczeń gospodarczych.

Projektowo, jako esb, realizujemy dosłownie kilka projektów tego rodzaju w roku – wynika to z ich złożoności i unikatowości, która wymaga najwyższej pieczołowitości naszego zespołu. W tym momencie nie widzę jakichkolwiek obaw, wobec tego, by w 2020 roku miało nastąpić mniej „debiutów” niż przed rokiem. Obecnie prowadzimy m.in. rozmowy z inwestorem z Bliskiego Wschodu, który po Niemczech i Francji, chciałby rozszerzyć swoją działalność franczyzową właśnie na rynek Polski. To jasno również pokazuje, że nawet w dobie zawirowań gospodarczych, siła polskiego konsumenta oraz gospodarki są istotnymi argumentami dla inwestorów zagranicznych.

***

Polecamy także:

Franczyza KOKU Sushi ma się dobrze!

Franczyza KOKU Sushi ma się dobrze!

Tagi:

Opublikowane przez: Daria Kania-Baran
facebook