Kto zapłaci za lockdown? Czy firmom należy się odszkodowanie?

11 lis 2020

artykuł eksperta

Funkcjonowanie firm w czasach Covid-19 to niejednokrotnie walka o przetrwanie. Problemy z płynnością finansową, dostarczeniem produktów lub usług, ale także brak przewidywalności najbliższej przyszłości – to bolączka zdecydowanej większości przedsiębiorców. Jednak częściowe zamknięcie gospodarki szczególnie dotyka niektóre branże takie jak gastronomia, handel detaliczny w kanale tradycyjnym, turystykę, branże hotelarską, lotniczą, targową, czy rozrywkową.

O ile w przypadku pierwszego lockdownu przedsiębiorcy mogli liczyć na szerokie programy osłonowe, tak teraz zakres deklarowanej pomocy jest zdecydowanie mniejszy, a przy uwzględnieniu kosztów stałych w funkcjonowaniu przedsiębiorstw, niekiedy można mówić o wsparciu wręcz symbolicznym. Paradoksalnie otrzymana przez przedsiębiorców pomoc ze wsparcia Polskiego Funduszu Rozwoju może okazać się gwoździem do trumny w sytuacji, gdy utrzymanie zatrudnienia okaże się niemożliwe i pożyczone środki trzeba będzie zwrócić w pełnej wysokości.

Dla każdego przedsiębiorcy jest dziś jasne, że programy pomocowe nie zrekompensują ponoszonych kosztów, nie mówiąc już o utracie zysków z prowadzonej firmy. Naturalnym jest więc postawienie pytania, czy istnieją środki prawne pozwalające na zrekompensowanie poniesionych strat? Czy za wprowadzenie lockdownu należy się odszkodowanie?

Ograniczenie swobody działalności gospodarczej.

Nie ulega wątpliwości, że zamykanie kin, teatrów, galerii handlowych, czy restauracji, jak również zakaz organizowania wydarzeń, czy zakaz przyjmowania turystów w hotelach stanowią ograniczenie swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy pomimo posiadanych zezwoleń i koncesji nie mogą bowiem prowadzić swoich biznesów.

Zgodnie z art. 22 Konstytucji ograniczenie swobody działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. O ile walka z pandemią niewątpliwie jest ważnym interesem publicznym, to trzeba zauważyć, że wprowadzone ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej nie nastąpiły w drodze ustawy. Lockdown wprowadzono bowiem w drodze rozporządzenia, a więc aktu prawnego o niższej randze, który nie może ograniczać swobody prowadzenia działalności gospodarczej.

Wykazanie związku przyczynowego

Sam fakt wprowadzenia ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej w drodze rozporządzenia nie powoduje jednak automatycznie obowiązku naprawienia szkody.  W pierwszej kolejności konieczne będzie rozstrzygnięcie, że wydane rozporządzenie było niezgodne z Konstytucją.

Zgodnie z Kodeksem Cywilnym jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją. Powyższa zasada powoduje, że aby uzyskać odszkodowanie najpierw konieczne będzie stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny, że rozporządzenie było niezgodne z Konstytucją.

Dopiero w przypadku stwierdzenia niekonstytucyjności rozporządzenia ograniczającego swobodę działalności gospodarczej możliwe jest właściwe dochodzenie odszkodowania, w którym trzeba będzie udowodnić, że na skutek lockdownu przedsiębiorstwo poniosło szkodę. Udowodnienie powyższego nie powinno być skomplikowane w przypadku branż, których obostrzenia bezpośrednio dotknęły. Zdecydowanie trudniejsze będzie to w przypadku firm, których działalność nie została bezpośrednio ograniczona, jednak na skutek wprowadzenia ograniczeń w innych branżach ich biznes przestał być rentowny - z uwagi chociażby na utratę odbiorców towarów lub usług.

Kto zapłaci za lockdown? Czy firmom należy się odszkodowanie?

Wysokość odszkodowania

Wysokość odszkodowania obejmuje zarówno szkody rzeczywiście poniesione jak również utracone korzyści. Do szkód rzeczywiście poniesionych można zaliczyć takie koszty prowadzenia działalności jak czynsze najmu, leasingi sprzętu niezbędnego do prowadzenia działalności, wynagrodzenia pracowników, ale także szkody związane z utratą zapasów. Dyskusyjnym zagadnieniem będzie, czy do wysokości szkody można będzie doliczyć inne koszty prowadzenia działalności, które nie są bezpośrednio związane z działalnością podstawową jak chociażby koszty leasingu samochodu, czy amortyzacja zakupionego wcześniej sprzętu lub wyposażenia.

Z kolei utraconymi korzyściami będzie zysk, którego przedsiębiorstwo nie osiągnęło, a który wystąpiłby gdyby ograniczeń nie wprowadzono. Dochodzenie roszczeń z tego tytułu może nastręczać trudności, albowiem w wielu branżach jeszcze przed wprowadzeniem lockdownu można było zaobserwować spadek popytu – przykładowo można wskazać na działalność kin, które jeszcze przed ich zamknięciem we wrześniu, czy na początku października miały problemy z zapełnieniem sal kinowych. Dokonując analizy wielkości strat wynikających z utraconych korzyści odniesienia więc trzeba szukać nie w porównaniu rok do roku, a raczej miesiąc do miesiąca. Oczywiście mogą wystąpić również i takie sytuacje, że na skutek wprowadzonych ograniczeń nie można było zrealizować wcześniej zawartej umowy – w takim przypadku wysokość utraconych korzyści można upatrywać w wysokości nieosiągniętego przychodu.

W końcu odszkodowanie może przysługiwać również tym firmom, które nie przetrwały kryzysu i wobec wprowadzonych ograniczeń musiały zakończyć działalność. W takim przypadku wysokość odszkodowania będzie najprawdopodobniej wymagała indywidualnie sporządzonej ekspertyzy.

Na odszkodowanie przyjdzie poczekać.

Niewątpliwie na rozstrzygnięcie sporów o naprawieniu szkody przedsiębiorcom przyjdzie czekać długo. Samo złożenie pozwu o naprawienie szkody nie spowoduje poprawy bieżącej sytuacji przedsiębiorstwa, ani też nie wpłynie na poprawę płynności finansowej. Wystąpienie na drogę sądową wiąże się również z koniecznością poniesienia opłat sądowych, które wynoszą 5% wartości dochodzonego odszkodowania.

Dochodzenie odszkodowania z uwagi na skomplikowaną i przez to czasochłonną procedurę na dzień dzisiejszy jest opcją dla przedsiębiorców o przynajmniej średniej skali działalności. Sytuacja ta może jednak ulec zmianie z chwilą pojawienia się orzeczenia o niezgodności wprowadzonych rozporządzeń z Konstytucją. W takiej sytuacji, każdy przedsiębiorca dotknięty ograniczeniami będzie mógł dochodzić odszkodowania. Trzeba mieć jednak w pamięci, że czekanie na takie orzeczenie, może spowodować przedawnienie roszczeń – te następują po upływie trzech lat od wystąpienia szkody.

https://franczyzainfo.pl/eksperci/leszek-kieliszewski/

***

Polecamy także:

Mniejsze koszty prowadzenia działalności- Dziesiątka Rzecznika MŚP

Mniejsze koszty prowadzenia działalności- Dziesiątka Rzecznika MŚP

Tagi:

Opublikowane przez: Daria Kania-Baran
facebook