Smak i zapach langosza spowodowały, że chcieliśmy mieć go na wyciągnięcie ręki - opowiada Dawid Michalski, dyrektor ds. Rozwoju Langos.
Jesteśmy firmą, która rozwija różne koncepty franczyzowe. Głównie skupiamy się na food truckach. Firma nasza pochodzi z Bielska-Białej. Dzięki niedużej odległości naszego miasta z Węgrami, często podróżowaliśmy po tym kraju. Smak i zapach langosza spowodowały, że chcieliśmy mieć go na wyciągnięcie ręki. I tak narodził się pomysł na langosze w Polsce. Dzięki poznanej osobie na Węgrzech, jesteśmy w posiadaniu oryginalnego przepisu na ciasto.
Sam langosz jak najbardziej jest wystarczający i sprzedaje się go najwięcej. Burger langos to uzupełnienie dla osób które chcą czegoś więcej. Burger langos to bułka z ciasta langosza, nie taka tradycyjna. Taki burger smakuje wybornie.
Tak, to biznes pod klucz. Nasz food truck posiada pełne wyposażenie i jest gotowy do pracy. Wraz z przyczepą oferujemy pełne szkolenie oraz zatowarowanie. Pomagamy też w pozyskaniu lokalizacji.
Na chwilę obecną, mamy 13 punktów franczyzowych i 2 własne. Ciągle podpisujemy nowe umowy. Chciałbym podkreślić, że jest to biznes całoroczny więc nie trzeba obawiać się sezonowości.
Nasze punkty sprawdzają się zarówno dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach. Nie ograniczamy partnera, co do doboru lokalizacji. Jest to nowość na polskim rynku, choć znana przez Polaków. Każdy chce spróbować langosza, czy to w małym mieście, czy w dużym. Plus naszej sieci jest taki, że nie mamy konkurencji sieciowej - co daje dużą przewagę nad innymi biznesami.