Marzec i kwiecień były bardzo trudnymi miesiącami dla sieci Leroy Merlin, której wizerunek został mocno nadszarpnięty od czasu rozpoczęcia rosyjskiej agresji w Ukrainie. Warto jednak wspomnieć, że sieć firmy w Polsce nie ma z tym wiele wspólnego, ponieważ już 3 marca przedstawiciele oddziału spółki w naszym kraju poinformowali o wstrzymaniu współpracy z rosyjskimi dostawcami oraz o przeznaczeniu 4,5 mln złotych na wsparcie dla Ukrainy.
Francuska sieć Leroy Merlin zupełnie inaczej podeszła jednak do tematu. Już 11 marca wydano oświadczenie, w którym firma jednoznacznie poinformowała, że w dalszym ciągu zamierza kontynuować swoją działalność na terenie Rosji. A według rosyjskich źródeł w najbliższym czasie mają pojawić się nawet kolejne nowe sklepy w Rosji. Podobną decyzję podjęła też sieć Auchan, należąca do tego samego właściciela.
Czytaj także: Żabka Nano pojawiła się w warszawskim markecie Leroy Merlin!
Oczywiście taka decyzja ze strony Leroy Merlin spotkała się z ogromną falą krytyki ze strony konsumentów, którzy zaczęli bojkotować zakupy w wyżej wspomnianym sklepie. Centrala w Polsce patrząc na to, co się dzieje postanowiła wydać specjalne oświadczenie 22 marca br., w którym jeszcze raz postanowiono wyrazić solidarność dla Ukrainy. Mimo tego w miniony weekend Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin zorganizował ponad 15 manifestacji pod sklepami sieci, które nie opuściły jeszcze rosyjskiego rynku.
Bojkot francuskiej firmy został poparty także przez Urząd Miasta w Gdyni, który postanowił rozwiązać współpracę ze sklepem sieciowym znajdujący się na Karwinach. A kolejne protesty są tylko kwestią czasu. Organizatorzy manifestacji zamierzają przeprowadzić kolejny protest już w sobotę 23 kwietnia.
"Zależy nam na synchronizacji naszych działań, żeby grupa ADEO odebrała czytelny sygnał – ten protest będzie tylko nabierał na sile. Jeśli chcesz, żeby nasza pikieta zawitała do twojego miasta, zrób pierwszy krok. Odezwij się do nas, a my pomożemy ci zorganizować i zarejestrować wydarzenie przed sklepem Leroy albo Auchan. Jeśli zrobisz to odpowiednio wcześnie, dołączą do ciebie inni. Jesteśmy przekonani, że po świętach nastąpi największa jak do tej pory kumulacja pikiet, manifestacji, happeningów" - informują aktywiści na swoich mediach społecznościowych.
Sytuacja firmy na polskim rynku robi się zatem coraz bardziej nieciekawa. Jeśli spojrzymy na liczby sprzedaży i zyski z lutego i marca bieżącego roku, gołym okiem zobaczymy, że postawa sieci ws. wojny w Ukrainie, znacząco wpłynęła na spadki sprzedaży, o stratach wizerunkowych nie wspominając. Przed Leroy Merlin zawisły więc czarne chmury. Ciekawe jak to się wszystko zakończy...
Sprawdź nas także na Facebooku: