Pasja i sukces idą w parze. To czy dany biznes dobrze prosperuje, zawsze zależy od tego, ile jego właściciel wkłada w niego serca. Marka Schiele powstała właśnie na podwalinach pasji i ciężkiej pracy. O całym pomyśle na biżuterię sportową opowiedziała jej właścicielka - Pani Magdalena Schiele.
Pani Magdaleno, co Panią zainspirowało do stworzenia marki Schiele?
W 2007 r. po zamknięciu jednej firmy, szukałam swojej drogi w życiu, swoich pasji. Wtedy zaczęłam interesować się kamieniami szlachetnymi i biżuterią. Zapragnęłam zaprojektować dla siebie biżuterię, coś unikatowego, niebanalnego. Zaczęłam szukać inspiracji w Internecie, w prasie kolorowej, starych książkach z biżuterią - zaczęłam szkicować. Projektowanie bardzo mnie wciągnęło i wtedy poczułam co chcę robić w życiu. Tworzyć biżuterię, która pozwoli mi wyrazić siebie, swoją indywidualność.. kamienie naturalne, symbolika, niebanalne połączenia, asymetria, duże, odważne, a zarazem kobiece formy. Tak powstała moja pierwsza kolekcja w złocie!
Jakie były początki w biznesie jubilerskim?
Moim głównym celem nigdy nie były zyski, wszystko co udało mi się zarobić inwestowałam w maszyny, szkolenia. Jestem samoukiem, a przez lata doświadczeń w galwanizacji, projektowaniu i tworzeniu biżuterii udało mi się zdobyć zaufanie i zadowolenie rzeszy klientów, doceniających niesztampowe wzornictwo. Kocham to co robię i jestem niezwykle podekscytowana każdym zleceniem, zamówieniem w firmie i skoro się to nie zmieniło przez ostatnie 13 lat, to raczej się nie zmieni.
Z jakimi wyzwaniami musiała się Pani zmierzyć?
Jest ogromna konkurencja, biżuteria była i zawsze będzie. Wydaje się, że już nic innego nie wymyślimy, ale wystarczy jeden motyw, kamień, ażur i „stare wzory” dostają nowego „życia”. Najważniejsze by kierować się pasją, kreatywnością, znaleźć swój indywidualny styl i uwierzyć w siebie. Musiałam nauczyć się praktycznie sama jubilerstwa i galwanizacji – a to nie lada wyzwanie!
Czy to biznes, na którym można zarobić?
Uważam, że jest to biznes bardzo wdzięczny, uczący cierpliwości, kreatywności i piękna, ale też wymagający. Na wszystkim ludzie są w stanie zarabiać pieniądze, ale ważne by nie był to ich jedyny cel w biznesie! „Praca” powinna być przyjemnością, pobudzać nasze zmysły, rozwijać nas. Kocham to co robię, i nie zamieniłabym tego na nic innego, najbardziej cieszę się widząc szczęśliwych klientów, którym moja biżuteria pozwala wyrazić siebie i ich pasje.
Czy mogłaby dać Pani wskazówki osobom, które marzą o własnym biznesie?
Róbcie to co kochacie, włóżcie w Wasze marzenie całe serce i pasje. Nie patrzcie na mniejsze czy większe niepowodzenia, wszyscy je mamy i mieliśmy. One nas kształtują, są niezbędne w procesie tworzenia. Nie poddawajcie się, uwierzcie w siebie, a jeśli uśmiechacie się na samą myśl o tym co budujecie to oznacza że idziecie dobrą drogą. Powodzenia!
Firma funkcjonuje na rynku już jakiś czas, czy myśleli Państwo o otwarciu modelu franczyzowego?
Na dzień dzisiejszy większość czasu poświęcam projektom indywidualnym, pracowni jubilersko- galwanizacyjnej oraz mojej stronie internetowej. Nie myślałam o modelu franczyzowym, ale tez nie zamykam się w przyszłości na takie rozwiązanie.
Skąd bierzecie inspiracje na kolejne projekty?
Inspiracje budzą się nagle, obejrzę jakieś zdjęcie, film, kształt. Czasami tygodniami nic nie tworzę, by na przykład po medytacji usiąść i w ciągu kwadransa naszkicować całą kolekcję. Tworzenie jest najwspanialszą częścią mojej pracy, uwielbiam wraz z klientami współtworzyć projekty na indywidualne zamówienia – szukam kamieni, kolorów, symboli, symetrii. Poznaję osoby by móc jak najbardziej dobrać do nich biżuterię tworząc swego rodzaju spersonalizowane amulety. Stworzyłam właśnie kanał na YouTube, na który serdecznie zapraszam. W czasach epidemii chciałabym się podzielić tym, jak wygląda codzienności w mojej pracowni, opowiedzieć o kolekcjach, które tworzę i co mnie wtedy inspirowało. A także opowiedzieć o kruszcach, kamieniach i symbolach. Zapraszam również na moja stronę www.schiele.pl, oraz do kontaktu mailowego. Chętnie odpowiem na Państwa pytania, pomogę znaleźć rozwiązanie, podpowiem co można zrobić z Państwa starą biżuterią, bądź stworzymy razem coś całkiem nowego.
***
Polecamy także:
Siła jest Kobietą - rozmowa o franczyzie Ślubnej Pracowni