Problemy takie jak ZUS, podatki, Urząd Skarbowy nie są już głównymi dylematami początkujących przedsiębiorców. To najnowsze wnioski płynące z drugiej edycji ogólnopolskiego badania wykonanego przez UCE RESEARCH na zlecenie Grupy Kapitałowej DGA.
Obecnie największą obawą dla przedsiębiorstw, które rozpoczynają działalność gospodarczą, jest utrata płynności finansowej. Ten aspekt wskazuje 16% respondentów. Nierzetelni kontrahenci to z kolei obawa 14% ankietowanych. Początkujący przedsiębiorcy zaś na trzecim miejscu wskazują rosnące koszty działalności (13%). Na czwartym miejscu listy obaw znalazło się spowolnienie gospodarcze (11%). Natomiast 9% badanych wskazuje brak odpowiednich pracowników. Brak zamówień i klientów wskazuje 8% respondentów. Przedsiębiorcy coraz mniej boją się kontroli urzędu skarbowego (4%) - przed pandemią ten wskaźnik był zdecydowanie wyższy.
– Nastroje przedsiębiorców zmienił kryzys pandemiczny, który objawił się lockdownem na wiosnę. W takich warunkach największym problemem jest właśnie utrata płynności finansowej. Firmy mają koszty stałe, a niektóre odgórne obostrzenia podnoszą wspomniane wcześniej ryzyko. Wprawdzie teraz gospodarka nie jest zamrożona, ale panuje spora niepewność – komentuje dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.
Po pierwsze uzyskanie kredytu w czasach zarazy graniczy z cudem. Po drugie wielu przedsiębiorców, napotykając problemy z zachowaniem płynności finansowej, ratuje się przesuwaniem terminów płatności.
– W wyniku pandemii wzrasta zagrożenie niewypłacalnością. Spadek obrotów skutkuje zmniejszeniem ryzyka ze strony nierzetelnych kontrahentów. Ono jest problemem, ale przedsiębiorca ma realny wpływ na straty spowodowane w ten sposób. Myślę tu o zmianie zasad udzielania kredytu kupieckiego, wdrożeniu procedur monitorowania kontrahentów i usprawnieniu windykacji. Takiej możliwości firmy nie mają już w przypadku części zagrożeń związanych z COVID-19, w szczególności – zakazu prowadzenia działalności lub jej znaczącego ograniczenia – podkreśla Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.
– Następstwem światowej epidemii SARS-CoV 2 jest wzrost zjawisk inflacyjnych, będących skutkiem pojawienia się na rynku tzw. pustego pieniądza. Wskazać należy, iż wobec osłabienia złotówki w stosunku do dolara i euro, następuje wzrost cen produktów, półproduktów sprowadzanych z obcych krajów. To wyraźnie przekłada się na podwyżki kosztów działalności – dodaje mec. Parol.
Powyższe dane pochodzą z badania zostało wykonane przez UCE RESEARCH na zlecenie Grupy Kapitałowej DGA. Ankieta była prowadzona w dwóch edycjach. W I edycji od 6 stycznia do 17 lutego tego roku, natomiast w II – od 21 września do 19 października br. Analizą objęto firmy z sektora MŚP, które powstały maksymalnie do 6 miesięcy wstecz, a także w dniu badania nie zatrudniały więcej niż 10 osób. W I edycji wzięło udział 958 osób, a w II rundzie – 923. Odpowiedzi uzyskano za pomocą wywiadów telefonicznych, wspomaganych metodą komputerową.
***
Polecamy także:
Delivery i dark kitchen - przykład biznesu odpornego na kryzys