Szokujące stwierdzenie? Być może. Jednakże według eksperta z branży gastronomicznej - Roberta Kuca, właściciela marki Zdrowa Krowa liczącej na ten moment 12 lokali w całej Polsce bardzo prawdopodobne.
- Ludziom wydaje się, że nie może być gorszego momentu na inwestycje, czy zakładanie własnego biznesu niż czas pandemii. Nic bardziej mylnego - mówi Robert Kuc.
Zdrowa Krowa to sieć restauracji działająca w modelu franczyzowym, serwująca najwyższej jakości wołowinę, od sprawdzonego, lokalnego hodowcy, świeże warzywa pochodzące z codziennych dostaw i ręcznie przygotowywane sosy i dressingi. W 2021 roku marka ma plan, aby rozszerzyć swoją sieć do 20 lokalizacji w całej Polsce.
Z powodu lockdownu gastronomii wydaje się to nie lada wyzwaniem, ale głównie ze względu na nastroje Polaków względem potencjalnych inwestycji. Jakie więc są przesłanki do tego, aby móc jednak realnie myśleć o otworzeniu swojego biznesu mając na uwadze ryzyko inwestycyjne? Zapytaliśmy właściciela marki Zdrowa Krowa.
Na początku dodam, że nie jestem ślepy na to co się dzieje. Doskonale widzę w jakiej sytuacji znaleźli się przedsiębiorcy, bez względu na to, czy prowadzili mały, lokalny biznes czy działalność na dużą skalę. Pandemia zweryfikowała wiele ich planów, których przez lockdown nie mają możliwości zrealizować. Myślę jednak także o osobach, nie tylko z branży gastronomicznej, które z powodu pandemii straciły pracę, którym zmniejszono wymiar godzinowy, a co za tym idzie nierzadko wysokość wynagrodzenia. Osoby te tkwią na niepewnym gruncie i nie bardzo wiedzą co powinny zrobić dalej, często bojąc się zaryzykować na tyle aby zmienić pracę lub założyć własną działalność.
Po pierwsze - nie ukrywajmy, dużo mniejszych restauracji bez odpowiedniego zaplecza finansowego się zamknęło. Jest więc dużo większe prawdopodobieństwo na to, że otwierając nową restaurację trafi się w brakujący lub niezapełniony segment danego rynku.
Po drugie - drugi aspekt wiąże się poniekąd z pierwszym. Skoro wiele restauracji się zamknęło oznacza to, że lokale po nich również zostały zwolnione. Nierzadko są to lokale, które przez lata były zajęte, a wynajęcie ich graniczyło z cudem. W obecnej sytuacji mamy większą szansę na znalezienie lokalu w atrakcyjnej lokalizacji jak np. rynek, czy inne miejsce z dobrym trafikiem. Przed pandemią trudniej było o taki lokal.
Po trzecie - skoro jesteśmy przy lokalach pod restauracje to w obecnym momencie jak nigdy przedtem możliwa jest negocjacja warunków umowy z wynajmującym. Właściciele lokali są bardziej przychylni do aspektów takich jak wakacje czynszowe, wysokość czynszu, czy percypowanie w koszty adaptacji lokalu pod restaurację.
Po czwarte i chyba już ostatnie - Wypowiem się z punktu widzenia prowadzenia biznesu gastronomicznego na zasadach franczyzy, gdyż ten jest mi najbliższy i w mojej opinii także najbardziej “bezpieczny” w obecnej sytuacji. Moim celem nie jest namawianie kogokolwiek do otworzenia własnego biznesu jeśli sam nie jest tego pewny. Chciałem jedynie pokazać, że istnieje taka możliwość i to wcale nie ze strachem o “być albo nie być”.
Biznes franczyzowy jest o tyle korzystniejszy, że zawsze, bez względu na to co się wydarzy możemy liczyć na wsparcie franczyzodawcy jak i całej sieci. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Potencjalni i obecni franczyzobiorcy nie muszą obawiać się, że zostaną na przysłowiowym lodzie. Zarówno w przypadku pierwszego jak i obecnego lockdownu Zdrowa Krowa wspina się na wyżyny swojej kreatywności, aby proponować gościom coraz to nowsze i lepsze rozwiązania zarówno jeśli chodzi o samo zamawianie jedzenia jak i dostosowaną pod to ofertę.
Naszym celem nie było przetrwanie. Naszym celem było i jest utrzymanie obrotów na poziomie sprzed pandemii. Nie mówimy, że jest to łatwe, ale jesteśmy przekonani, że cała ta sytuacja w końcu będzie miała swój koniec, a my wyjdziemy z tego silniejsi, z nowymi doświadczeniami i przeświadczeniem, że jako marka jesteśmy gotowi na wszystko, nawet na najgorsze. Tego może oczekiwać od nas nasz potencjalny, nowy franczyzobiorca decydując się na otwarcie swojej własnej restauracji pod marką Zdrowa Krowa. Tego, że nie zwolnimy tempa, nie odpuścimy, będziemy dla niego wsparciem, a w razie problemów pomożemy. Dlatego uważam, że pandemia nie powinna skreślać marzeń o własnej restauracji czy biznesie, wręcz przeciwnie powinna być czasem, z którego wyniesiemy jak najwięcej, bo będziemy o krok przed tymi, którzy się zastanawiali czy bali.
***
Polecamy także:
Swoje restauracje na czas pandemii zmienia w coworking!